Test amatorski interkonektu zrobionego z kabla Furutech FA-Alpha S22 zaopatrzonego wtykami Furutech FP-110 G (złoconymi).
Poprosiłem zaprzyjaźniony sklep avcorp o podesłanie na testy dobrego interkonektu RCA, który będzie odznaczał sie nienarzucającym brzmieniem ale mocnym basem. Otrzymałem Furutech FA-Alpha S22 na wtykach FP-110 G. Podłączyłem i ... zagrało tak jak chciałem. A nawet lepiej.
Furutech FA-Alpha S22 + FP-110 G. Dźwięk
Zacznę od basu bo to było jakby głównym pomysłem na test kabla RCA. Chciałem zobaczyć, czy dobry kabel analogowy może pokazać lepszy bas niż średniej jakości kabel cyfrowy. Mam u siebie optyk qed model performance i coaxial chorda model clearway. Oba charakteryzują sie dobrym basem który przebija siłą porównywalne cenowo kable RCA. Furutech z kolei miał bas jeszcze mocniejszy!!! Był dobrze dociążony ale nie miał problemy z szybkością. Po prostu jego waga była potężna. Waliło aż miło. Dawało to mega spełnienie. Bas byl dobrze kontrolowany, nie buczał, był sprężysty. Miał tez dobry kontur. Naprawdę pierwsza liga.
Ale bas to nie wszystko. Jak wyszła reszta? Otóż tez dobrze! Ja ogólnie preferuję brzmienie o barwie neutralnej lub nieco ciemnej. Nie przepadam za graniem rozjaśnionym. I tu właśnie znalazłem swój klimat. Nie było jasno, nie było jazgotliwie. Było po mojemu. Trochę sie bałem o to, bo kiedyś miałem miedź OCC i pamiętam, że było mi zbyt jasno w górnych rejestrach a bas był lekko przytrzymany i było go za mało. Tu jednak wszystko było prawidłowo. Lekko przyciemnione, głębokie, komfortowe granie.
W porównaniu do połączeń cyfrowych, inaczej ulokowany był wokal i instrumenty. Przy coaxialu i optyku głosy piosenkarzy były na wysokości mojej głowy a razem z nimi były wszystkie instrumenty. Miałem jakby chmurę dźwięku na wysokości głowy, która była dobrze poukładana, miała dobrą separacje. Czuć było przepych i ogrom brzmienia.
W Furutechu instrumenty obniżyły swoją pozycje zostawiając na wysokości mojej głowy tylko sam wokal. Instrumenty zaczęły grać nieco niżej, gdzieś na wysokości moich barków. Było to nieco lżejsze do słuchania niż brzmienie z wejść cyfrowych. Początkowo wydawało mi sie, że jest muzyki zrobiło sie mniej ale ona jedynie zmieniła miejsce.
Ważne było dla mnie, że nie odczułem tu wysunięcia wokalu do przodu i "śpiewania do ucha". Było to jedynie odpowiednie rozmieszczenie w pionie: na górze wokal, pod nim reszta instrumentów i na dole bas. Fajnie.
Faktem jest, że nie można porównywać polaczenia analogowego do cyfrowego, ponieważ w przypadku tego pierwszego dużą role odgrywa źródło (tam jest dekodowany dźwięk). Dlatego podpiąłem do systemu inne kable analogowe. Na zwykłym RCA dźwięk był nieco stłamszony i mało poukładany. Nie było takiego efektu, że wokal jest nad resztą. Wszystko było raczej zlane. Barwa była podobna, ciemnawa, ale lekkość brzmienia zupełnie zniknęła. Z kolei na RCA chord clearway mój sprzęt zagrał zdecydowanie jaśniej i duuuużo chudziej. Wokal było równie wysoko ale było go czuć jakby natarczywiej. Nie było też takiej szerokości brzmienia. Furutech grał pod tym kątem konkretniej.
Furutech FA-Alpha S22. Podsumowanie
Furutech FA-Alpha S22 + FP-110 G uważam ze jeden z najciekawszych interkonektów analogowych. Świetny bas, przyciemniona barwa, szerokie brzmienie, dobrze słyszany (ale nie wychodzący do przodu) wokal. Dopisuję go do listy moich faworytów, gdzie znaleźli sie także Tellurium Black, Audiomica Transparent z filtrami oraz Ricable dedalus.
Testowane na zestawach audio
Zestaw pierwszy
Kolumny: Audio Physic Classic 8
Wzmacniacz: Yamaha AS701
Streamer: Yamaha NS -P303
Interkonekt: coaxial Chord Clearway
Kable głośnikowe: Ricable U40
Kable zasilające: podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
Zestaw drugi
Kolumny: Kef C5
Wzmacniacz: Pioneer A-40
Streamer: Yamaha NS -P303
Kabel połączeniowy optyczny Qed Performance Graphite
Kable głośnikowe: Qed Classic 79
Kable zasilające: wpięte bezpośrednio do gniazd w ścianie
UTWORZONO: 11 marca 2022