Interkonekt RCA Equilibrium Stage. Test. Recenzja amatorska

Equilibrium jest zielonogórską firmą produkująca doskonałej jakości okablowanie audio. Byłem bardzo ciekawy, jak sprawdzi się podstawowy model RCA z nowej serii w moim systemie. Podkreślić muszę, że dobór interkonektu łączącego mój wzmacniaczem Musical Fidelity M2si z odtwarzaczem Musical Fidelity M2scd jest dość problematyczny. Są one dość wymagające i mimo, iż należą do klasy podstawowej to nie odpowiadały im żadne kable poniżej tysiąca złotych. Testowałem wcześniej kable takich firm jak Melodika, Supra, Chord i Solid Audio Core i efekt był słaby. W innych budżetowych konfiguracjach sprawdzały się dobrze. Musicale zagrały dopiero porządnie z Tellurium Black RCA i Audiomicą Transparent z filtrami, a więc kablami w cenach 1500zł-2200zł. Equilibrium Stage RCA kosztuje.. 500zł, więc nie mogłem się doczekać, gdy go wepnę w system i sprawdzę, czy i jak bardzo odstaje od moich kabli.


Equilibrium Stage RCA. Brzmienie

Musze stwierdzić, że kabelek Equilibrium Stage RCA może bez problemu równać się z Tellurium Blackiem i Audiomica Transparent. Zostawia daleko w tyle kable RCA poniżej tysiąca złotych. Nie wiem jak oni to zrobili ale kabel zaprezentował naprawdę dobre brzmienie. Było ono pełne, muzyki było dużo, była ona żywa, barwna, energiczna i z fajnym basem, nadającym dynamikę. Tanie kable innych firm grały mi albo płytko, albo bez basu, albo coś syczało – zawsze było to „coś”, co powodowało niesmak. W przypadku Equilibrium Stage RCA była tylko radość ze słuchania muzyki. Rewelacja!

Equilibrium Stage RCA

 

Największą uwagę kabel poświęcał średnicy. Była ona duża, szeroka i wiele się tam działo. Dawało to efekt, że muzyki zrobiło się więcej i było odczucie swoistej pełni brzmienia. Nie powodowało to jednak zmęczenia, ponieważ była w tym swoboda i przestrzeń. Słuchało się tego lekko. Bas doskonale wkomponował się całość brzmienia. Nie był ani za duży ani za mały. Świetnie napędzał muzykę. Wybrzmienia były mocne, szybkie i sprężyste. Bas brzmiał całkiem głęboko jak na ta klasę kabli. Może nie było wielkiego zróżnicowania basu i nie dało się wyczuć subtelnych pomruków ale nie było to płytkie pitu pitu brzmiące jak karton. Bas był dla mnie rewelacyjny. Normalny, fajny, smaczny. Więcej mi nie trzeba!

Jeśli chodzi o górny zakres to był on nieco mniej akcentowany. Nie było słychać zbyt mocno dzwoneczków i cyknięć. Nie jest to kabel do wychwytywania tego typu smaczków. Tu liczy się raczej ogólny przekaz niż rozbieranie piosenki na części pierwsze. Góra po prostu ładnie się w tą całość wplata. Nie oznacza to jednak, że kabel nie był szczegółowy i maskował część muzyki. Nic z tych rzeczy. Wszystko było dobrze słychać, choć nie w rozdzielczości HD tylko w granicach „normalności”. Zaskoczeniem była dla mnie doskonała prezentacją dźwięków z tła. W utworze Budki Suflera „Twoje radio” pojawiają się bowiem specyficzne cichutkie „dmuchnięcia” między uderzeniami. I bardzo często są one źle przedstawiane. Na tanich kablach zdarzało się, że brzmiały one wręcz jak krótkie uderzenia, co zaburzało rytm utworu. Niekiedy przypominało to zgrzyt lub pyknięcie podobne do tego, jakie wydobywa się przy zabrudzonej płycie gramofonowej. A to jest dmuchniecie trwające w czasie (krótkim ale zawsze). Ma swoje wybrzmienie, ma swój mocniejszy początek i powoli schodzi wyciszając się. Nie jest to więc punktowe uderzenie jak przedstawiały to inne kable. Equilibrium wydobył to prawidłowo i sprawił, że włączałem te utwór kilka razy z rzędu, bo tak dobrze się go słuchało. A dawno mi się to już nie zdarzyło.


Equilibrium Stage RCA to bardzo muzykalny kabelek. Bawiłem się przy nim prawie cały weekend i nie chciałem kończyć.

 

Equilibrium Stage RCA a Tellurium Black RCA i Audiomica Transparent

Nie robiłem bezpośredniego starcia tych kabli, ale wiem, jak grają moje interkonekty. Tellurium nieco bardziej wysuwa średnicę w stronę słuchacza. Może nie za mocno ale jednak. Daje też większą głębie i dłuższe wybrzmienia tam, gdzie są one potrzebne. Lepiej słucha się na nim bluesa, bo brzdęknięcia gitar świetnie słychać. Z kolei Audiomica jest nieco bardziej analityczna i czystsza. Gra więcej na szerokość i daje większą swobodę dźwięków. Mimo, że jest chłodniejsza, to wokale ma lekko cofnięte. Nie ma w niej jednak takiej pełni grania jak w Equilibrium. Equilibriium gra bardziej „normalnie” (w dobrym znaczeniu tego słowa), Audiomica gra szlachetnie i nieco audiofilsko (choć bas ma kapitalny).

 

Equilibrium Stage RCA. Budowa

Dwa słowa o budowie zewnętrznej. Warto bowiem podkreślić, że wizualnie kabel, prezentuje się całkiem dobrze. Wygląda solidnie. Ma poprawne wtyki, które dobrze trzymają się gniazd. Nie wchodzą też ani za lekko ani za ciasno. Nie lubię wtyków, które trzeba wręcz wpychać na siłę a potem modlić się, by nie wyrwać gniazd ze sprzętu chcąc wyciągnąć kabel. Tu wszystko było, jak należy.

 

Equilibrium Stage RCA. Zakończenie

Na tle kabli RCA za 500zł interkonekt Equilibrium Stage wypada mistrzowsko pozostawiając je daleko w tyle. Może równać się z zawodnikami innych producentów z wyższej półki. Dla mnie ważne było to, że dawał dużo radości. Dźwięk był pełny, energiczny, żywy - po prostu fajny. Nie był płytki, nie miał słabych punktów, jak na przykład syczące sybilanty, których nie znoszę. Muzyki słuchało się bez zmęczenia.
Pełna rekomendacja!

Kabel otrzymałem do testów ze sklepu http://www.media4home.com.pl

 

Equilibrium Stage RCA wtyki

 

UTWORZONO: 18 listopad 2020

Pylon Diamond

Pylon Audio Diamond 25 biały mat

Pylon Audio model Diamond 25. Moja relacja po półrocznym użytkowaniu  Przeczytaj

 

Kable Coaxial

Kable Audiomica Vandini oraz Alunite

Test dwóch kabli cyfrowych firmy Audiomica. Jeden z nich został w moim systemie!  Zobacz

 

Eversolo DMP-A6

Streamer DMP-A6

Test długo dystansowy. Kupiłem dla siebie i mogę rzetelnie go ocenić. > Link