Test kabla zasilajacego Supra Lorad SPC 2.5 Silver. Porównanie do Furutecha FP-314 AG
Wypożyczyłem na testy dwa kable zasilające zbudowane z przewodników posrebrzanych. Pierwszym z nich jest Supra Lorad Silver, stanowiąca jakby cel całego zamieszania. Drugi kabel to Furutech FP- 314 AG, który wziąłem do porównania. Już go kiedyś miałem okazje poznać i bardzo mi się podobał. Supre w srebrze usłyszałem teraz pierwszy raz. Jak zabrzmiała i jak wypadła w stosunku do Furutecha? Opisze to niżej.
Supra Lorad Sliver. Dźwięk
Przyznam się, że ogólnie unikam srebra, bo gdzieś tam w głowie mam przekonanie, że rozjaśnia ono nieco dźwięk i będzie to mnie męczyć. Jak sie okazało, mimo iż pojawiło się lekkie rozjaśnienie to nie męczyło! Było wręcz przyjemnie!
Aby test był rzetelny to pierwsze odsłuchy przeprowadziłem na zwykłym czarnym kablu. Przy każdej piosence zanotowałem, że czuję chaos i bałagan. Wszystko było zlane a wokal krzyczał i był natarczywy. Potem przeszedłem do Supry i Furutecha, które od razu uporządkowały scenę i uspokoiły głosy piosenkarzy. Supra lepiej poukładała dźwięki. Wszystko miało swoje miejsce i nic nie nachodziło na siebie. Do tego ilość muzyki była ogromna a dynamika fantastyczna. Każdy dźwięk napędzał kolejny. Nawet utwór "This is Us" duetu Mark Knopfler i Emmylou Harris miał prawidłowy bit a podkreślę, że ciężko to uzyskać. Na wielu kablach ta piosenka brzmi bez życia. Supra dosłownie sprawiła, że wszystko żyło i nóżka chodziła. Furutech już nie miał aż takiej dynamiki i nie było czuć dobrego pulsowania! W Furutechu było też zdecydowanie mniej muzyki w średnicy. Było chudo. Furu skupił sie bardziej na wysokich częstotliwościach upiększając nimi przekaz. Ale nie grał ostro i nie męczył mnie. Cykaczki i dzwoneczki były nad wyraz miłe i gładkie, dodawały smaku muzyce i naprawdę fajnie sie tego słuchało. Ale nie było tak fajnie jak z Suprą.
Supra Lorad Silver ma według mnie więcej do pokazania i daje więcej radości. Faktem jest, że jej barwa jest ciut jaśniejsza niż Furutecha, który i tak jest nieco jasnym kabelkiem. Ale szczerze powiem, że nie odrzuciło mnie to. Oczywiście, jakbym mógł to bym nieco przyciemnił ale i tak grało to dobrze! Nie chciałem wyłączać i chłonąłem kolejne utwory, nawet takie spoza listy testowej.
Jeśli chodzi o bas to Supra zaprezentowała go bardzo dobrze. Może nie było on tak głęboki jak w cynowanym bracie (Supra Lorad 2,5) ale było na tyle fajnie, że przyspieszyło mi bicie serca i wywołało uśmiech na twarzy. Zdecydowanie było lepiej niż na zwykłym kablu. Przede wszystkim bas miał kontur, sprężystość i moc. Furutech był w tej kwestii o krok za Suprą. Patrząc jednak szerzej to Supra Silver nie jest mistrzem basu. Jeśli więc ktoś szuka potęgi niskich tonów to to nie do końca ten kierunek. JSupra Silver stawia raczej na szybkości, precyzje i kształt. Mi akurat bas Supry Silver dobrze wpasował się w system, bo mam dość gruby kabel głośnikowy, który dodaje basu.
Jeśli chodzi o wysokie częstotliwości to są one wyraźne ale niemeczące. Przyprawiają całe wydarzenie muzyczne subtelnymi wybrzmieniami. Nie odczułem kłucia w uszy i zmęczenia. Przy każdej piosence miałem raczej fascynacje, że "fajnie cyka".
Teraz dwa słowa na temat wokalu. Zawsze zwracam uwagę, czy nie jest on za duży i wypchany. Otóż o ile w zwyklej Suprze Lorad wokal jest nieco suchy, podgłośniony i twardy, tak tu jest bardziej subtelny i przyjemny. Jest nadal mocny a do tego czystszy i bliższy. Całe szczęście głosy piosenkarzy nie wychodzą na środek. Są po prostu bliżej mikrofonu. Nie przytłacza to słuchania bo wokół wokalu jest ogrom muzyki. Scena jest bardzo szeroka i słychać pełno instrumentów. Przy Furutechu z kolei wokal jest bardziej odczuwalny bo nie ma tam połowy muzyki, jaka jest w Suprze Silver.
Kolejna sprawa to sybilanty, na które też zawsze zwracam uwagę. I Supra ich nie podkreśla. Mimo całej wyrazistości i szczegółowości nie było tu ostrości w głosach wokalistów. Było miło i przyjemnie.
Supra Lorad Silver. Podsumowanie
Czy Supra jest moim ideałem? Raczej nie, ale i tak uważam ją za świetny kabel. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Nie spodziewałem sie tak dobrego grania. Jedyne co bym ewentualnie zmienił to ten ciut jasny ton. Zafascynowałem sie jednak rewelacyjnym ułożeniem sceny. Serio - takiego porządku i separacji dawno nie słyszałem. Wszystko brzmiało tak poukładanie, że nawet piosenki, które normalnie mają papkę w tle to z Suprą zyskały na przejrzystości i porządku. No szok! Wreszcie usłyszałem, co tam sie dzieje. Były gitarki, bębenki, a wszystko rozdzielone i wyraźne. Za to kabel otrzymuje ode mnie szóstkę z plusem w skali szkolnej. Zastanawiam sie, czy nie kupić sobie tej Supry do któregoś systemu i połączyć ją z jakimś nieco stonowanym kablem głośnikowym, aby w efekcie nie było tak jasno. Jest to plan na przyszłość. Na pewno będę o niej myślał, bo jest rewelacyjna. A tym, którzy potrzebują nieco doświetlenia dźwięku to radzę sie w ogóle nie zastanawiać tylko brać! :)
Kabel wypożyczyłem od sklepu avcorp.pl. Tu podaję link do oferty kabla: Supra
Dodam, że jest to wersja Individual, czyli złożona indywidualnie przez sklep z poszczególnych komponentów. Przyznam, że fajnie to wyszło a dodany oplocik nadaje rasowości :)
Moje zestawy audio
Zestaw Pierwszy
- Kolumny: Pylon Audio Diamond 25
- Wzmacniacz: Fezz Audio Torus 5060
- Streamer: Yamaha NP S303
- Interkonekt: Audiomica coax Vandini Transparent
- USB: Lindy 36642 USB 2.0 A-B Cromo Line
- Kable głośnikowe: Qed XT40 oraz Eagle Cable silverline 2,5
- Kable zasilające: Furutech TCS 31 + wtyki FI-E46 (G) NCF i FI-46 (G) NCF (wzmacniacz), Neotech NEP 3003 III (streamer), podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
Zestaw drugi
- Kolumny: Heco Aurora 300
- Wzmacniacz: Pioneer A40
- Streamer: Yamaha NP S303
- Toslink: Qed Performance Graphite
- Kabel głośnikowy: Eagle cable calypso 2,5
- Kable zasilające: Supra Lorad 1,5mm2 (wzmacniacz), Neotech NEP 3003 III (streamer), podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
UTWORZONO: 15 października 2022