Kabel zasilający firmy Solid Core Audio model no 6, amatorska recenzja, opinia.
To jest kabel, z którym jestem najdłużej i jestem z niego bardzo zadowolony. Mam trzy sztuki, do każdego elementu zestawu.
Jakiś czas temu szukałem kabli zasilających, które pomogły by mi uspokoić rozkrzyczany system składający sie z Cambridge audio CXA 80, CXN i CXC. Miał on bowiem tendencje to ostrej i jasnej prezentacji muzyki skutkującej syczeniem sybilnatów. Ktoś mi poradził, że taki zabieg może pomóc. Dziś wiem, że rozwiązaniem było wywalenie Cambridgów ale kiedyś kombinowałem z kablami. Wiele ich poznałem. Były wśród nich takie za ponad 2 tysiące i nie tylko nie niwelowały syczenia to jeszcze je uwypuklały. Firma Solid Core Audio jest dość młodą firmą i nie znałem jej tak wcześniej. Polecili mi ją w sklepie internetowym, aby spróbował. Wypożyczałem od nich wiele kabli i już chyba nie wiedzieli, co mi poradzić. Ale trafili w samą dziesiątkę.
Zanim pożyczyłem kabel, wyczytałem na stronie producenta, że nie pręży się na żadne audiofilskie granie średnicą tylko na normalny energiczny przekaz z dobrą podstawą basową. Spodobało mi się to podejście i wziąłem kabel na testy. Pierwsze godziny dały dźwięk nieco schowany "za kocem", ale po szybkim wygrzaniu otrzymałem bardzo fajny dźwięk. Normalny, nie podkreślający sybilantów, z solidnym basem. Bardzo fajnie sie to zgrało z moim systemem i po miesiącu dokupiłem dwa kolejne kable. Sybilanty było jednak słychać nadal, bo cudów nie ma, aby kabel je zamaskował. Nie brzmiały jednak tak perfidnie jak wcześniej ale i tak drażniły. Wymieniłem więc elektronikę i zastąpiłem ją zestawem Musical Fidelity serii 2 (wzmacniacz i cd) i streamerem Onkyo NP-6170. Kable zasilające od Solid Audio Core świetnie sie zgrały i są ze mną do dziś. Teraz szykuje się na wymianę listwy od Solid :)
Co mi sie jeszcze w nich podoba? Widać, że są porządnie zrobione. Lubię, jak firma dba o szczegóły i przykłada się do wykończenia. Tutaj to widać. Tak trzymać!!!
Dla ciekawości podłączyłem Musciale na zwykły kabel zasilający i muzyka zrobiła się chudsza i nieco cicha. Taka bez życia. Na kablach Solid Audio Core Power no 6 dostajemy więcej energii, muzyki jest dużo, bas jest solidny i daje taką fajną otoczkę muzyce. Robi sie basowy klimacik. Do tego rysuje się pewna głębia, bo na przykład gitary nie są płaskie - czuć ich przestrzenność. Nie umiem tego opisać, ale jak się tego słucha, to sprawia to wrażenie takiej prawdziwości muzyki. Na zwykłym kablu gra to jak z radyjka, a tu mamy koncert.
Zaletą kabla Solid Audio Core Power no 6 jest dla mnie także to, że nie rozjaśnia on dźwięku! Przerobiłem wiele kabli i praktycznie wszystkie sprawiały, że barwa dźwięku była dla mnie przejaskrawiona, czasem wręcz jazgotliwa i męczyła przy dłuższym słuchaniu. A tu jest ... normalnie. Tak jak trzeba. Wolałbym, aby było nieco ciemniej (taki gust) ale i tak jest wspaniale. Mam sprzęt już ponad pół roku i z reguły po tym czasie wynajdywałem różne niedociągnięcia, którymi argumentowałem potrzebę wymiany czegoś na nowe a tu słucham i słucham i coraz bardziej mi sie to podoba. I zachwycam sie "jak to pięknie gra" :) Dzięki!!! :)
Na zakończenie dodam, że posiadam starą wersję kabla Solid Core Audio Power no 6, zbudowaną z pojedynczego "węża", w którym znajdują sie trzy przewody, bodajże o przekroju 2,0 mm2. Teraz nowa wersja ma pięć przewodników (L i N: 2,5mm2 miedź 6N + 1,3 mm3 miedź cynowana oraz uziemienie 2,5mm2 z miedzi.). Jest grubsza i fajnie spleciona, Też brzmi ciekawie.. Hmm... Ale nie - nic nie zmieniam! Na pewno nie! Hmm.. A może jednak..? :)
Zdjęcie starszej wersji było widoczne wyżej, a tu wklejam zdjęcie nowszej:
UTWORZONO: 5 lipca 2020