Jest to drugi artykuł o tych kablach. Tym razem ich wpływ na brzmienie jest lepszy, ponieważ otrzymały nowe lepsze wtyki.
Zacznijmy od początku. Bohaterami niniejszego testu są dwa kable zasilające: Furutech TCS21 (zielony) oraz Furutech S022N (niebieski). Pierwszy raz miałem okazje je testować w maju 2022 roku (obecnie mamy wrzesień 2023 r - a więc było to półtora roku temu). Wypożyczyłem je wtedy ze sklepu. Miały one założone podstawowe wtyki Furutecha F11. TCS miał wersję Gold a S022N Rod. Ich brzmienie oceniłem w następujący sposób. Furutech TCS21 sprawiał, że muzyka miała piękną barwę, dużo powietrza i swobody ale brakowało jej basu. Z kolei Furutech S022N grał jak na sterydach, był energetyczny, miał dobre uderzenie ale syczał na sybilantach. Kupiłem je ze szpuli i założyłem im wtyki Furutecha 28 i 38 Gold. I okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Poprawiło to słabe strony obu kabli.
Furutech TCS21 i Furutech S022N. Dźwięk
Bas. O ile zielony Furutech na wtykach F11 nie miał dobrego basu tak z wtykami 28/38 już go nie brakowało. Był naprawdę solidny. Mocny, konturowy, sprężysty. Dobrze się zbierał, nie buczał, napędzał brzmienie. Uderzenia miały swoją wagę. Może nie była tak duża, jak w TCS31 ale i tak była spora. Dociążenie było lepsze niż z niebieskim Furutechem. Ten miał bowiem nieco lżejszy bas. Uderzenie w bęben nie było tak dosadne. Było też nieco mniej zarysu. Bas nie był aż tak konturowy. Był za to energiczny, szybki i muzykalny. Nie chował się za średnicą i nie stał w drugim rzędzie. Napędzał brzmienie aż miło. Niektórzy mówią, że S022N gra jak dynamit i coś w tym jest. Czuć w nim tą energię. Bas TCS21 był bardziej kulturalny i dostojny. Te "basy" były więc trochę inne od siebie ale oba mi się podobały. Pełne zadowolenie!
Syczenie sybilantów. Ten temat zwykle zostawiam na koniec, ale jako, że Furutech S022N miał z tym problem na tańszych wtykach to postanowiłem opisać to już teraz jako drugą istotną różnicę po zmianie wtyków. Otóż na Furutechach 28/38 ostrość niebieskiego kabla przestala razić. Czuć było, że nadal jest wyrazisty i nie maskuje niczego ale nie było brutalnego syczenia, które raniłyby uszy. Za pierwszym razem pamiętam, że cięło to jak nożem a teraz nie. Jeśli chodzi o Furutecha TCS21 to ten był gładki zarówno wtedy jak i teraz. I jest zdecydowanie gładszy na sybilantach niż S022N.
Barwa dźwięku i wokale. To są główne czynniki różniące te kable. Otóż TCS21 był ciut jaśniejszy i bardziej otwarty. Wokal był nieco bliżej mikrofonu. Stał się bardziej intymny i uwodzicielski. Wyjątkowy. S022N grał nieco ciemniej a głosy piosenkarzy były bardziej normalne, lekko stonowane. Może nieco ciut matowe... Nie było w nich takiej realności. Ale i tak słuchało się ich dobrze.
Scena muzyczna. Tu przewagę miał Furutech TCS21, bo scena muzyczna prezentowana z jego udziałem była bardziej przestrzenna, swobodna i lepiej ułożona. Furutech S022N był nieco ciaśniejszy. Nie miał takiego luzu i powietrza wokół dźwięków. I tu znów użyje określania, że "grał bardziej normalnie" (choć podkreślę, że na bardzo dobrym poziomie). Wspomniany wyżej wokal był bardziej zlany z instrumentami, podczas gdy z zielonym kablem miał on wyraźnie swoje miejsce i nic mu nie przeszkadzało.
Dźwięki z TCS21 wydawały się bardziej czyste i krystaliczne. Lepiej było też słychać wysokie częstotliwości.
Wysokie częstotliwości. Kabel Furutech TCS21 był bardziej otwarty i lepiej ukazywał górę. Wysokich częstotliwości było więcej. Nie były one jednak natarczywe i męczące, co warto podkreślić, bo z reguły jak się czyta o "bogatej górze" to wielu z nas kojarzy to źle. Tu było pozytywnie i fascynująco. Furutech S022N był bardziej stonowany i nie zapędzał się za mocno w te rejony.
Furutech TCS21 i Furutech S022N. Podsumowanie
Oba opisywane kable zasilające są według mnie bardzo dobre. Każdy z nich ma jednak inny charakter. Można je dzięki temu dobrać pod swoje gusta lub pod potrzeby swojego systemu. Kabel TCS21 spodoba się ludziom, którzy szukają otwartości, doświetlenia i przestrzeni. Z wtykami Furutecha 28 i 38 dostaniemy fajny i dociążony bas. Z kolei kabel S022N przypadnie do gustu tym, który chcą większego stonowania i ciemniejszej barwy. Otrzymają do tego niesamowita energię i dużo funu z zachowaniem dobrej zdrowej normalności. Z wtykami 28 i 38 nie trzeba się przesadnej ostrości i syczenia sybilantów.
Ja u siebie mam kilka sztuk niebieskiego Furutecha S022N i jeden zielony TCS21. Jak miałem wszystkie zielone to było zbyt jasno i otwarcie. Z kolei jak dałem same niebieskie to zrobiło się bardzo ciasno i przytłaczająco. Także doprawiłem sobie dźwięk łącząc te kable, ponieważ ich synergia dała mi w rezultacie bardzo dobry efekt. Polecam każdemu!
Mój zestaw audio
- Kolumny: Audio Physic Classic 8, Heco Aurora 300 (zworki z kabla Neotech Soct 14)
- Wzmacniacz: Marantz PM 8006
- Kable głośnikowe: Qed XT 40, wtyki: Furutech FP-200B G
- Streamer: Eversolo DMP-A6
- Telewizor SONY XR55A80JAEP 55" OLED 4K 100Hz
- Kabel połączeniowy streamer-wzmacniacz: Tellurium Q Black II RCA
- Kabel połączeniowy tv-streamer (streamer Eversolo jako DAC): Qed Performance Optical
- Kable ethernet: Supra CAT8 (3 sztuki: do komputera, do streamera i do telewizora)
- Listwa zasilająca: DIY zbudowana z elementów Furutecha: Gniazdo IEC Furutech FI-09 (G), Gniazda Schuko Furutech FI-E30 (G), okablowanie Neotech Soct 14
- Kabel zasilający wzmacniacz: Furutech FP-TCS31, wtyki: Furutech FI-E38 (G), Furutech FI-28 (G) (wpięty bezpośrednio do gniazdka)
- Kabel zasilający listwę: Furutech FP-TCS31, wtyki: Furutech FI-E38 (G), Furutech FI-28 (G)
- Kabel zasilający streamer: Furutech S022N, wtyki: Furutech FI-E38 (G), Furutech FI-28 (G)
- Zasilanie routera: Zasilacz Tomanek ULPS MAX HIGH POWER
- Kabel zasilający router: Furutech FP-TCS21, wtyki: Furutech FI-E38 (G), Furutech FI-28
- Gniazda w ścianie Furutech FP-SWS G (na całej linii, 8 sztuk)
Utworzono 15 września 2023