Test listwy zasilającej Furutech e-TP60E. Recenzja amatorska
Każdy miłośnik audio zaczyna z czasem rozglądać się za poważniejszą listwą. Wielu z nas początkowo ma zwykłe przedłużacze z marketu lub jakieś listwy komputerowo-telewizyjne z bezpiecznikami ale przychodzi czas, by sprawić sobie jakąś poważniejsza listwę. Jako, że na rynku jest wiele propozycji to nie wiadomo, co wybrać. Ja miałem u siebie wiele listew: Gigawaty PF1 (dwie wersje), Gigawatta PF2, Enner Ammulet z filtrem stałej składowej, Tomanka z filtrem stałej składowej, dwie listwy od Solid Audio Core, trzy Tagi PF 1000 i PF 600. Ostatecznie sprzęt miałem podłączony do Furutech e-TP60E. Czy była najlepsza?
Furutech e-TP60E. Wstęp
Gigawatty były bardzo dobre - wręcz „za dobre”, jak na moje potrzeby. Bardzo oczyszczały dźwięk i wyostrzały go. O ile na dobrych realizacjach można było rozpłynąć się z rozkoszy o tyle przy całej reszcie było męcząco. Dźwięk potrafił syczeć na sybilantach i drażnił. Enner był nieco przyjemniejszy choć też miał taka tendencję. Inne też miały swoje zalety i wady. Czemu więc zdecydowałem się na Furutech e-TP60E? Przede wszystkim nie chciałem listwy z jakimiś bezpiecznikami, filtrami i innymi „bajerami”. Każdy taki element ma wpływ na dźwięk i chciałem po prostu zwykły rozdzielacz, by sygnał był jak najbardziej naturalny. Nie mam w domu problemu z siecią, więc filtrami są mi niepotrzebne. Nie mam przebić, nic mi nie brumi i się nie grzeje. Postanowiłem więc zrezygnować z filtrów. Jeśli jednak ktoś ma inaczej to warto mieć listwę z filtrem. Na przykład w mojej pracy mam straszną sieć elektryczną w budynku (stara spółdzielnia lekarska) i są przebicia. Kiedy włączy się światło lub gdy załączy się lodówka to ekran telewizora mryga. I tam Gigawatt i Taga robią swoją robotę. Nie używam ich co prawda do sprzętu audio ale do sprzętu gabinetowego, komputerów i telewizora - sprawdzają się! W domu jednak nie potrzebuje tego i postawiłem na zwykłą listwę, z dobrymi gniazdami i dobrym okablowaniem.
Furutech e-TP60E. Dźwięk
Mam gniazda ścienne furutecha i jestem z nich zadowolony. Idąc tym tropem postawiłem na listwę Furutecha, jednak nie do końca spełniła moje oczekiwania. Byłem pewny, że uzyskam dźwięk taki sam jak z gniazda a okazało się, że mimo iż nie ma w tej listwę żadnych filtrów to i tak dźwięk uległ zmianie. I to w drugą stronę niż bym chciał. Jak podłączę sprzęt do gniazd w ścianie (mam dwa, więc mogę podłączyć wzmacniacz i odtwarzacz) to mam dźwięk o dobrej masie, z fajnym sprężystym mocnym basem i z otwartą lecz nienachlaną średnicą. Po wpięciu sprzętów do listwy otrzymałem bardziej utemperowany bas, lekkie rozświetloną średnicę i więcej wysokich. Było w tym coś "nie mojego". Myślałem, że listwa musi się wygrzać ale była u mnie prawie rok i nic się nie zmieniło… Najbardziej przeszkadzał mi ten przytrzymany bas. Można powiedzieć, że był lepiej kontrolowany, lepiej zwarty, ale krótszy i jakby „przytrzymany”. Ja lubię jak te uderzenia wybrzmiewają lekko, mocno i z życiem. A tu była powściągliwość. Może i niektórzy potrzebują takiej korekty ale ja nie. Z czasem wpiąłem wzmacniacz do ściany a jedynie źródła miałem podłączone do listwy. Mimo to nadal czułem charakter brzmienia listwy. Kombinowałem z kablem zasilającym listwę. Był i Furutech Alpha, były Supry, były inne kable. Dźwięk nieco się zmieniał ale nadal było słychać przytrzymany bas. I pożegnałem się z tą listwą.
Jakieś plusy? Była solidnie zrobiona. Dobre, pozłacane gniazda.
Czy mogę ją polecić? Nauczyłem się, że to co mi się podoba to nie zawsze musi podobać się drugiej osobie - i odwrotnie. Poza tym dużo też zależy od systemu. Jeśli ktoś ma potężny dudniący i rozjeżdżający się bas, brakuje mu średnicy i wysokich to Furutech e-TP60E będzie dla niego ideałem! I takiej osobie mogę polecić listwę Furutech e TP60E.
Jaką mam teraz listwę?
Póki co nie mam listwy. Wzmacniacz i odtwarzacz mam wpięte bezpośrednio do ściany. Całą resztę, czyli TV, komputer, router itd., wpiąłem do Tagi. Zrobiłem dla niej trzecie gniazdo w ścianie w dalszej części pokoju, pociągnąłem 4 metry kabla Melodiki z wtykami Viborga i wszystko jest pięknie. Wiem, że nie każdy może pozwolić sobie na podłączenie do gniazd w ścianie i że listwa jest ważna. Stąd starałem się oddać w tym tekście moje odczucia na temat Furutech e-TP60E – bo jak pisałem – może akurat komuś ten charakter podpasuje. Jeśli nie, pomyślał bym o listwie Taga. Jej cena jest bardzo przystępna a jakość dźwięku jest bardzo fajna. Może nieco rozjaśniona ale basu tam nie brakuje. Do tego jest dużo swobodny i rześkości w wybrzmieniach.
Dopisek luty 2023: Ilość sprzętów mi się rozrosła i muszę mieć teraz dwie listwy... Zrobiłem je sam, z elementów Furutecha. Użyłem prawie tych samych elementów, które były w listwie e TP60E czyli gniazda Schuko i IEC. Inne jest tylko okablowanie wewnętrzne. Też jest to Furutech ale TCS21. Jak brzmi? Lepiej! Jest dużo powietrza, jest fajna barwa, przyjemna średnica, szeroka scena i ładny bas. Uderzenia nie są co prawda mocne, bo TCS21 nie należy do kabli basowych ale nie czuję przytrzymania. Jest swobodnie. Super. Bas nadrabiam grubymi kablami do sprzętów i grubym kablem zasilającym listwę (TCS31 i tu i tu). Sprawdza się doskonale.
UTWORZONO: 24 lipca 2021