Test amatorski kabli zasilających Furutech Alpha Nano OFC FP-S022N, Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21 i Furutech FP-314Ag II. Recenzja na podstawie odsłuchów w domu

Na temat kabli zasilających Furuecha jest dużo opinii, ale nigdzie nie mogłem wyczuć jednoznacznie, jaki charakter ma dany kabel. Opisy na forach są zbyt krótkie a fachowe recenzje okazują na tyle zawiłe, że mimo iż czytałem je po kilka razy to i tak nie wiedziałem ostatecznie, jak to może grać. Ja potrzebuję prostych wskazówek, typu "czy gra to jasno, czy ciemno", "czy wokal jest mocny czy cofnięty", "czy bas jest duży czy mały" itd. Udało mi sie otrzymać na testy trzy kable Furutecha: Furutech Alpha Nano OFC FP-S022N, Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21 i Furutech FP-314Ag II - i postaram sie opisać je po swojemu, porównując je do siebie oraz do zwykłej Supry 1.5mm2, aby mieć punkt odniesienia.

 

Furutech FP-314Ag II. Dźwięk

Zaczniemy od podstawowego kabla, Furutech FP-314Ag II (czarnego) o srebrzonych przewodnikach. Przyznam, że na ogół unikam srebra, bo nie lubię jasnego brzmienia, jednak nie było tak źle. Było wręcz bardzo przyjemnie! Fakt, czuć, że niektóre dźwięki są nieco jaśniejsze (jakbyśmy lekko odkręcili treble) ale jest to delikatne i nawet przyjemne. Ja, który nie lubię jasności, słuchałem muzyki z tym kablem w systemie z wielką przyjemnością. Dodam nawet, że... ten kabel spodobał mi sie najbardziej spośród pozostałych testowanych! Inne może miały ciut cieplejszą barwę ale jednak ten 314 AG miał w sobie coś, co mnie przyciągało. A co to takiego? Muzyka była bardzo gładka, przyjemna, nie było ostrości, nic nie syczało. Nawet utwory, które potrafią zasyczeć na sybilantach, tu wychodziły przyjemnie. Dla mnie rewelacja. Moja Supra Lorad aż tak nie potrafi. Supra jest w porównaniu z Furutechem 314 AG lekko przytłumiona i ma trochę twardości, co na dłuższą metę jednak troszkę meczy. Czarny Furutecha totalnie ją przebił i pozwolił mi na odsłuchy przez pół nocy!! Naprawdę przyjemny kabel.

Scena muzyczna Furutecha nie była jednak zbyt szeroka. Była raczej podstawowa. Powiedziałbym, że nawet lekko chudawa. Supra miała nieco więcej wypełnienia a pozostałe Furutechy jeszcze więcej. Nie przeszkadzało mi to jednak, bo i tak muzyka miała swój smak. Gitarki brzmiały wyraźnie i miło, cykaczki napędzały rytm i nie drażniły ucha, była dobra separacja - wszystko naprawdę fajnie. Wokal - mimo iż ciut większy niż w Supra - nie wychodził do przodu i nie był ofensywny. Był do tego przyjemny i gładki. Nie był suchy i drażniący jak w Supra.

Jeśli chodzi o bas to był on bardzo dobry. Nie za duży i nie za mały. Był w miarę wyraźny i lekko konturowy. Poprawnie napędzał dynamikę. Czuć było bit. Nie miał może za dużo masy i nie był tak silny jak bas w Supra ale i tak było ok. W Supra bas jakby przoduje a z Furutech 314 AG był ciut z tyłu, co sprawiało, że główny prym wiodły wokale i góra.

Furutech 314 Ag II, jest polecany do źródeł. Jeśli ktoś zatem szuka przyjemnego kabla do cd lub streamera to warto!
Testowany kabel był na wtykach złoconych FI-11-N1 i FI-E11-N1. Wspominam o tym, ponieważ to, jakie są założone wtyki, będzie ważne przy kolejnym kablu.

 

Furutech Alpha Nano OFC FP-S022N. Dźwięk

Drugi zawodnik to kabel to Alpha Nano OFC FP-S022N, ciemno niebieski. Ten grał jakby był na sterydach! Bas był mocniejszy a scena muzyczna była pełniejsza. Wokale były wyraźnie podgłośnione, bliższe i miały większy pazur. To kabel dla kogoś, kto lubi ogień i emocje! W tym teście miałem go na wtykach rodowanych FI-11-N1 i FI-E11-N1. W takim połączeniu nie było uprzejmości dla sybilantów i potrafiło mi zasyczeć. Przyznam, że przez to nie testowałem go za długo, zwłaszcza, że moje ulubione piosenki to z reguły nagrania z lat 70-tych i 80-tych a tam niedociągnięć realizatorskich jest sporo, co było nadmiernie podkreślane i źle mi sie słuchało.

Kilka miesięcy później pożyczyłem Furutecha FP-022 z wtykami złoconymi FI-11-N1 i FI-E11-N1 i zauważyłem pewne różnice. Otóż dźwięk zrobił się przyjemniejszy i gładszy. Nie było syczenia i mogłem swobodnie przesłuchać swoje kawałki. I przyznam, że tym razem sprawiły mi one dużą przyjemność i bawiłem się przez kilka dni. Kabel dodał muzyce życia, podkręcił bas, poszerzył scenę i uwydatnił cykaczki. Zabawa na całego! Stwierdzam, że jest to bardzo muzykalny i żywiołowy kabel. Z pewnością znajdzie się w moim systemie. Wiem, że niektórzy dają go do wzmacniacza a ten wcześniejszy Furutech do źródła, uzyskując zrównoważone brzmienie.

Barwa Furutecha FP-022 na wtykach złoconych była bardzo przyjemna, neutralna ale miała taki ciepły klimacik. Mega! Na rodzie było chłodniej.

Więcej o tym kablu napiszę w osobnej recenzji.

 

Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21. Dźwięk

Na koniec został nam najdroższy kabel Furutecha, jaki miałem w tym teście: Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21, ciemno zielony. Byłem bardzo ciekawy jego dźwięku, ponieważ niedawno zafascynował mnie interkonekt RCA z serii Alpha PC Triple. Kabel zasilający zabrzmiał jednak nieco inaczej, bo nie było tu tak dobrego basu. Muzyka skupiała się zdecydowanie na średnicy a bas był delikatny i wyraźnie z tyłu. Był chyba nawet mniejszy niż w czarnym Furutechu. Nie było tu punchu (w sensie uderzenia), który napędzałby bit. Nie było w tym siły.

Cała reszta była kapitalna. Dynamika była doskonała. Dźwięk zasuwał jak trzeba. Scena muzyczna była szeroka i przestrzenna. Było w niej sporo swobody, co bardzo mi sie podobało. To samo odczułem w interkonekcie i to właśnie mnie w nim też urzekło. Wokaliści nie byli aż tak blisko mikrofonu jak przy niebieskim kablu. Nie było dzięki temu napięcia, tylko swoboda. Fajnie! Nie słyszałem tu też nasilonych sybilantów, co pozwoliło mi komfortowo słuchać moich staroci. Z powodu ograniczonego bas brzmiały one jednak zbyt delikatnie. Były dynamiczne ale głaskający bas nie przyprawiał mnie o uśmiech. No trzeba by tu było podpiąć subwoofer :)

Jeśli zatem ktoś szuka twardego energetycznego grania z basem na czele to Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21 nie jest dla niego. To kabel dla kogoś, kto ceni sobie piękno dźwięku i wielką scenę ze swobodą wybrzmień.

Na koniec dodam, że kabel Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21 widziałbym raczej również w źródłach niż we wzmacniaczu. Z innych odsłuchów wiem, że takie delikatnie brzmiące kable dobrze sie tam sprawdzają(ale pod warunkiem, że wzmacniacz jest zasilany jakimś solidnym "potworem").

Wtyki na pożyczonym Furutechu Alpha PC Triple C FP-TCS21 też były FI-11-N1 i FI-E11-N1 rodowane.

W porównaniu do Furutecha FP-022, niebieskiego, barwa była o ton jaśniejsza i było trochę czyściej. Nie było jednak tak jasno jak w srebrzonym kablu. Dodam też, że mam kabel TCS31 (czyli model wyższy z tej serii) na wtykach złoconych i dźwięk również jest nieco jaśniejszy niż w FP-022 na złocie.  

DOPISEK (styczeń 2023): testowałem kabel ponownie i miałem te same odczucia, zwłaszcza jeśli chodzi o bas. Spróbowałem jednak kupić kawałek tego kabla i .. użyć go do okablowania listwy. Rozprułem go do samych przewodników i pociąłem na malutkie odcinki, które wmontowałem w listwę zasilającą. Efekt? No jest całkiem fajnie! Mega przyjemnie a bas.. nawet jest. Listwę zasilam grubszym TCS-em czyli modelem 31. On daje mocny bas i może jakoś to się równoważy – nie wiem ale efekt jest dobry. Może na siłę mógłbym jeszcze mieć tu więcej basu ale naprawdę jestem pozytywnie zaskoczony. Podoba mi się to, że scena muzyczna jest duża i mam wspomnianą wyżej swobodę wybrzmień. Mega sprawa. Inne kable w listwie, jakie miałem (dla zabawy i nabycia wiedzy próbowałem np. Beldena 19346 i Supre 1,5), dawały małą scenę i tłamsiły dźwięk (zwłaszcza z Suprą grało jak spod koca – ale w negatywny sensie, niefajnie). A TCS21 jakoś się wpasował i póki co zostanie w listwie.

Zdjęcia. Tak mnie pochłonął ten test, że nie zdążyłem porobić zdjęć kabli...

 

Podsumowanie przygody z kablami Furutech Alpha Nano OFC FP-S022N, Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21 i Furutech FP-314Ag II

Furutechy to ogólnie bardzo fajne kabelki. Każdy z nich ma swój charakter i można go dopasować do swoich potrzeb. Co więcej, należy zwracać uwagę także na wtyki, bo to, czym są pokryte, może dodatkowo naznaczyć brzmienie. Mi bardziej podpasowało złoto niż rod, który okazał się nieco za ostry i nasilił syczenie sybilantów (przynajmniej w kablu Alpha Nano OFC FP-S022N).

Kształtowanie brzmienia kablami to jak układanie klocków - dobieramy takie, jakich wymaga nasz system i gust. Jeśli więc ktoś potrzebuje gładkiego kabla, z delikatnym rozjaśnieniem, fajną dynamiką i niezbyt szeroką sceną to warto sięgnąć za podstawowy Furutech FP-314Ag II. Jeśli jednak ktoś szuka mocnego i, energicznego grania to zdecydowanie podpasuje mu Furutech Alpha Nano OFC FP-S022N. Miłośnikom spokojnego i przyjemnego klimatu o szerokiej scenie i delikatnym basie najbardziej będzie odpowiadał Furutech Alpha PC Triple C FP-TCS21.

 

Gdzie kupić?

Z kablami Furutecha może być różnie, bo na forach jest wiele opowieści o podróbkach. Ja korzystam ze sprawdzonych punktów. Testowane kable pożyczyłem od sklepu avcorp. Można tam kupić zarówno gotowe egzemplarze z założonymi wtykami jak i kable ze szpuli oraz wtyki do samodzielnego montażu. Podaję link:

Kable furutecha na metry

 

 

Testowane na zestawach audio

Zestaw pierwszy

Kolumny: Audio Physic Classic 8

Wzmacniacz: Yamaha AS701

Streamer: Yamaha NS -P303

Interkonekt: coaxial Chord Clearway

Kable głośnikowe: Ricable U40, Jantzen 4.00mm2 (do porównania)

Kable zasilające: podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G

 

Zestaw drugi

Kolumny: Kef C5

Wzmacniacz: Pioneer A-40

Streamer: Yamaha NS -P303

Kabel połączeniowy optyczny Qed Performance Graphite

Kable głośnikowe: Lapp Unitronic 2,5mm2 (do porównania)

Kable zasilające: wpięte bezpośrednio do gniazd w ścianie

 

UTWORZONO: 12 maj 2022

 

Pylon Diamond

Pylon Audio Diamond 25 biały mat

Pylon Audio model Diamond 25. Moja relacja po półrocznym użytkowaniu  Przeczytaj

 

Kable Coaxial

Kable Audiomica Vandini oraz Alunite

Test dwóch kabli cyfrowych firmy Audiomica. Jeden z nich został w moim systemie!  Zobacz

 

Eversolo DMP-A6

Streamer DMP-A6

Test długo dystansowy. Kupiłem dla siebie i mogę rzetelnie go ocenić. > Link