Test amatorski kabla zasilającego Belden 19364. Recenzja napisana na podstawie odsłuchów domowych
W opisie na allegro widniała taka informacja: "Zdecydowanie lepszy od większości kabli w tym przedziale cenowym". Czy faktycznie tak jest? Szczerze? Coś w tym jest :) Kabel jest naprawdę dobry.
Co ciekawe, mało kto wie, ale to właśnie Belden 19364, stanowił podstawę pierwszego kabla firmy Solid Core Audio model no 6! A ten był (i jest) w mojej ocenie bardzo fajny! Tyle tylko, że.. brzmiał nieco inaczej niż ten, który mam aktualnie!! Czemu? A no dlatego, że mam zupełnie inne wtyki. A wtyki mają również duży wpływ na dźwięk. W Solid core audio były zwykłe (choć dobre) wtyczki a'la viborg. Ja założyłem na swój Belden wtyki Furutecha modele FI 11 i FI E11. I dźwiękowo prezentuje się rewelacyjnie.
Belden 19364. Dźwięk
We wspomnianym opisie na allegro wyczytałem jeszcze następującą rzecz: "Dźwięk: bardzo spójny, bez wyostrzeń, kontrolowany i przede wszystkim nie mulący, co często zdarza się w budżetowych kablach". I powiem, że .. wszystko sie zgadza! Ale rozwinę to omawiając poszczególne elementy, jak bas, wokale, barwa itd.
Zacznijmy od sceny muzycznej. I tu powiem, że kabel prezentuje podstawowy ale zadowalający poziom. Nie ma jakieś wielkiej szerokości czy głębi (jak np. z kablem Kacsa 4,00mm2) ale zdecydowanie nie jest chudo jak na zwykłym czarnym kablu. Dużym plusem jest tu swoista lekkość oddawania dźwięków. Nie ma zamulenia i zduszenia. Jest pewna swoboda i powietrze. Nie jest może ona tak wyraźna jak z kablem Furutech TCS31 ale to już zupełnie inna liga.
Dodam jeszcze, że na wtykach od Solid core nie było takie swobody! Widocznie ograniczały one możliwości kabla. Wtyki Furutecha ewidentnie pozwoliły rozwinąć sie dźwiękowi i ukazać tą przyjemną cechę.
Zakładałem na kabel także oryginalne wtyki Viborga, złocone, i też to nie było TO. Muzyka brzmiała jakoś sztywno i zbyt ofensywnie. I za jasno. Z Furutechem zagrało sie idealnie i scena nabrała oddechu. Była przy tym bardzo przyjemna i lekko stonowana. Wspomniana Kacsa miała w sobie coś drażniącego, a Belden nie. Dźwięki były bardzo przyjemne i gładkie. Nie odczułem tu jakiś nieprzyjemnych ostrości.
Ilość muzyki była mniejsza niż z Kascą. Mimo to słuchało mi się bardzo dobrze. Nie męczyłem się, nie przeszkadzało mi nic. Miało to urok i podobało mi się. Nawet niektóre piosenki lepiej zabrzmiały w tej prezentacji niż przy Kacsie. Na przykład stary utwór z filmu Ghoustbusters miał lepszy wydźwięk. Był bardziej zwarty i dynamiczny.
Jeśli chodzi o dynamikę to było idealnie. Był bit, było uderzenie i odpowiednie tempo.
Bas również był fajny. Był sprężysty, odpowiednio kontrolowany i w miarę dobrze zarysowany. Nie miał oczywiście idealnie wyciętych konturów jak przy kablach srebrzonych ale nie była to w żadnym wypadku rozlana buła, co buczy po ścianach. Siła basu była zadowalająca, choć wiadomo, że przy przekroju 2,02mm2 potęgi nie będzie. Do normalnego grania według mnie było bardzo ok. Jeśli chcemy większego basu to trzeba by sięgnąć po kable przekroju 4,00 lub 6.00mm2. Wtedy uzyskamy większe dociążenie i mocniejszy bas. Ale będzie to już bas "ponad przeciętny", podczas gdy bas Beldena określiłbym jako dobry standard !
Barwa dźwięku z wtykami Furutech była neutralna choć lekko stonowana. Przy wtykach od Solid Core była przyduszona a przy Viborgach przejaśniona.
Wokale w Belden 19364 były nieco uwydatnione. Nie zostały jednak wypchane na środek tylko były bardziej słyszalne i akcentowane. Ale nie było to zbyt nachalne i nie zaburzyło mi o dziwo smaku słuchania. A przyznam, że nie jestem zwolennikiem mocnych wokali. Wole, jak są one lekko cofnięte. Ważne było jednak dla mnie to, że nie było syczenia sybilantów i kłucia w uszy. Włączałem nawet najgorzej zrealizowane płyty, które zawsze gdzieś tam pokazywały swoje błędy ale tym razem przechodziły test gładko. Dla mnie to duży plus!
Na wtykach Viborga wokal nieco mnie męczył. Był zbyt ofensywny i mocny. Z kolei na wtykach montowanych przez Solid Core audio głosy piosenkarzy były jakby zduszone. Brakowało mi tam tego powietrza, na jakie pozwalają wtyki Furutecha. Po kilku godzinach słuchania zdecydowanie lepiej było z Furutechem. Można było słuchać i słuchać.
Belden 19364. Podsumowanie
Kabel Belden 19364 zostaje w moim systemie. Jestem zadowolony, że założyłem na niego Furutecha. I jeśli ktoś ma możliwość to takie połączenie polecam najbardziej. Pozwoli to najlepiej oddać możliwości kabla jak i całego systemu. Kabel nadaje sie według mnie zarówno do wzmacniaczy jak i źródeł. Powinny sie nim zainteresować osoby szukające dobrego normalnego dźwięku. Nie ma tu przesadnych aspiracji hajendowych, męczącej analityczności i wyostrzenia dźwięku. Jest za to dobry bas, gładkie brzmienie, dobra dynamika i przyjemne, dobrze słyszalne wokale.
Kabel kupiłem na allegro od użytkownika Flower_eg.
Dopisek: Wpływ na obraz
Czy pojawiło się coś niepokojącego w dźwięku, co mogłoby zmienić moje zdanie o kablu Belden? Nie! Ale wydarzyła się inna rzecz dotycząca ..obrazu. Otóż kupiłem nowy telewizor (OLED) i podłączyłem go do listwy zasilanej właśnie Beldenem. Efekt? Obraz stracił jakby na płynności względem podłączenia do zwykłego gniazdka!! Miejscami jakby się blokował... W pierwszej chwili myślałem, że mi się coś wydaje ale powtórzyłem doświadczenie wielokrotnie i wychodziło tak samo.. Gdy zastąpiłem Beldena Furutechem TCS31 to płynność robiła się idealna i nie było "zacinania się" obrazu ani "przeskoków" w trakcie ruchu. Do tego obraz był bardziej wyrazisty. Przy Beldenie nie było tak dobrej ostrości i rozdzielczości!
Czemu tak się działo z kablem Belden 19364 to nie mam pojęcia ale zostawiłem sobie ten kabel do audio a w torze mającym wpływ wpiąłem Furutechy. I jest ok. Dodam, że kupiłem kilka sztuk tego Beldena i dwa z nich ma moja partnerka. I też jest zadowolona. Zauważyła wyraźną poprawę dźwięku. Oboje polecamy ten kabelek.
Moje zestawy audio
Zestaw Pierwszy
- Kolumny: Pylon Audio Diamond 25
- Wzmacniacz: Fezz Audio Torus 5060
- Streamer: Yamaha NP S303
- Interkonekt: Audiomica coax Vandini Transparent
- USB: Lindy 36642 USB 2.0 A-B Cromo Line
- Kable głośnikowe: Qed XT 40
- Kable zasilające: Furutech TCS 31 + wtyki FI-E46 (G) NCF i FI-46 (G) NCF (wzmacniacz), Neotech NEP 3003 III (streamer), podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
Zestaw drugi
- Kolumny: Heco Aurora 300
- Wzmacniacz: Pioneer A40
- Streamer: Yamaha NP S303
- Interkonekt: Ortofon RED RCA
- Kabel głośnikowy: Qed XT40
- Kable zasilające: KaCsa KC-FP40 3x4mm2 (wzmacniacz), Neotech NEP 3003 III (streamer), podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
UTWORZONO: 22 listopad 2022