Nie będzie to test kabla Duelund DCA 12 GA 600V, ponieważ... wyrzuciłem go do śmieci.

Zacznijmy od początku. Jakiś czas temu robiłem kabel zasilający z kabli połączeniowych Neotech Soct 14 i byłem zachwycony efektem. Sklep audio, w którym kupowałem przewodniki, miał też w ofercie Duelunda. W jego opisie było podane, że nadaje się do zrobienia własnego kabla zasilającego. Zaciekawiło mnie to i postanowiłem go sprawdzić. Przeczytałem przy okazji kilka opinii o tym Duelundzie. Były bardzo pozytywne. Jedna z nich wspominała, że daje on nieco ciemniejsze granie i nadaje się do rozjaśnionego systemu a to bardzo mi sie spodobało. Dodatkowo nazwa firmy Duelund obiła mi sie o uszy podczas oglądania filmików Wilk Projekt audio na You tubie, więc ostatecznie byłem przekonany do zakupu i zamówiłem sobie Duelunda DCA 12GA 600V.

 

Duelund DCA12GA 600V. Co poszło nie tak?

Wizualnie wszystko ok, kabel jak kabel, choć zapachem przypominał mi nieco stare przedziały pociągów. Jakaś guma i klej. Ale pozakładałem na niego oploty i było ok. Problemy zaczęły się podczas obierania końcówek kabla. Izolacja nie jest bowiem zrobiona z normalnego PCV i nie schodzi, gdy ją sie natnie.. To faktycznie jakaś guma z klejem, bo mimo odpowiedniego potraktowania jej nożykiem, nie chciała sie ani przecinać ani zejść! Była dosłownie przyklejona do przewodnika. Musiałem ją nacinać wzdłuż i otwierać jak patroszoną rybę. Udało się. Ale poleciało przy tym sporo drucików przewodnika. A tego nie lubię! Pomyślałem jednak, że może za mocno nacinałem izolacje, więc przy kolejnym odcinku zrobiłem to z niesamowitym wyczuciem. Efekt był ten sam.. Druciki się posypały!

Mimo narastającej niechęci zabrałem się za zakładanie wtyku. Przy skręcaniu drucików palcami (aby dobrze weszły do otworku wtyku) połamały mi sie kolejne druciki. Ale założyłem wtyki! I już miałem podłączać kabel do sprzętu, ale coś mnie podkusiło, by sprawdzić, czy po dokręceniu wtyku nie połamało przewodników. Odkręciłem więc delikatnie śrubkę jednego wtyku i.. posypały sie kolejne druciki... I już przestało mi sie to całkowicie podobać, bo nie uznaję kabli, co sie tak kruszą. Zdecydowałem, że nie będę go używał, bo nie mam do niego zaufania. Odkręciłem wtyki i wyrzuciłem kabel do śmieci, tam gdzie jego miejsce.

Być może egzemplarz, który otrzymałem, był jakiś stary lub coś było z nim nie tak. Nie wiem. Ale wiem, że to, co otrzymałem, było poniżej standardu jakości. Druciki nie powinny być tak kruche i łamać się przy każdym dotknięciu (zwłaszcza, że nie są to cieniutkie włoski).

Dodam, że tego dnia obrabiałem jeszcze trzy inne kable zasilające: Furutecha TCS21, Monosauido P903 i Suprę Lorad 1.5 - i żadnemu z nich nie odpadł ani jeden drucik! Co więcej, Monosaudio robiłem bardzo późno będąc już zmęczonym i mało delikatnym. Ciąłem go bezlitośnie jak stary rzeźnik. Nic nie odpadło. Śrubki wtyku dokręcałem mocno. I następnego dnia, jak to ja (ciekawy doświadczeń), odkręciłem wtyk, aby sprawdzić, w jakim stanie są przewodniki. Wszystko było okej! Można?

 

Duelund DCA12GA 600V. Podsumowanie

Podsumowując uważam, że Duelund DCA 12GA 600V jest nie tylko problematyczny w przygotowaniu (nie da sie normalnie zdjąć izolacji zwykłymi narzędziami) to jeszcze okazał się mało solidny, jeśli chodzi o wykonanie materiału przewodników (druciki łamią się i kruszą). Nie polecam.

 

Kabel DIY Duelund DCA12GA 600V w oplocie trzymany w dłoni

 

Pylon Diamond

Pylon Audio Diamond 25 biały mat

Pylon Audio model Diamond 25. Moja relacja po półrocznym użytkowaniu  Przeczytaj

 

Kable Coaxial

Kable Audiomica Vandini oraz Alunite

Test dwóch kabli cyfrowych firmy Audiomica. Jeden z nich został w moim systemie!  Zobacz

 

Eversolo DMP-A6

Streamer DMP-A6

Test długo dystansowy. Kupiłem dla siebie i mogę rzetelnie go ocenić. > Link