Monitor Audio Bronze 6, opinia, recenzja
Zacznę od tego, że chciałem mieć normalne głośniki, bez wielkich fajerwerków, bez wielkiej przestrzenności i innych audiofilskich emocji. Po prostu dobre granie. I w dużej mierze otrzymałem to dzięki Monitorom audio serii Bronze jednak okazało się, że wizualnie mają duże niedociągnięcia, a wręcz model jaki otrzymałem, miał jakieś wady fabryczne... Pech?
Miałem Kefy R300 i one prezentowały piękny dźwięk, ale bardzo szczegółowy i raczej skupiały się na wokalach. Bas był co prawda mocny ale stanowił jakby dodatek do całości. MI zależało na normalnym porządnym graniu z dobrym wykopem, energią i basem. Chciałem też, aby góra nie była wielce analityczna i bezwzględna dla słabszych jakościowo nagrań. Moją uwagę przykuły Monitor audio serii Bronze, model 6.
Monitory 6-tki
Szczerze przyznam, że od zawsze unikałem tej firmy, uważając, że jest to granie jasne i analityczne. Gdzieś kiedyś tak wyczytałem i to mi utkwiło. Jakże duże znaczenie ma to, co ludzie piszą i to, co się czyta. Bardzo kształtuje to nasze wyobrażenia i nastawienie. Szukając głośników o wyżej wspomnianych kryteriach trafiłem na Monitory i przeczytałem jakąś fachową recenzję na ich temat. I gość napisał, że.. mają wręcz ciemny dźwięk. I aż pojechałem do sklepu posłuchać, jak to gra. Zestawiliśmy je razem z Kefami Q750, Dynaudio Emit 30 i Audiovector Q3. I faktycznie z tej grupy one i Kefy brzmiały wyraźnie ciemniej. Zapadła decyzja by je kupić, cena dogadana i... trafiła się nam pandemia koronawirusa... Zakup wstrzymałem i czekałem do odwilży. W między czasie trafiłem na całkiem dobrą promocję w Internecie, gdzie sklep wysprzedawał nowe sztuki, za 2900zł za parę! Nie zastanawiałem sie i zamówiłem.
Monitor Audio Bronze 6 dźwięk
Nie zawiódł mnie. Brzmiało tak samo jak w sklepie, wyraźnie ale nie zbyt analitycznie z bardzo fajnym energicznym basem. Do imprez jak znalazł. Dosłownie wulkany! Bardzo mi sie fajnie ich słuchało. I mogłem słuchać gorszej jakości nagrania. Szybko wywaliłem fabryczne zworki i wsadziłem tam kawałki Tellurium. Było fajnie. Niektórzy mówią, że głośnik wysokotonowy brzmi metalicznie. Jakoś nie odczułem tego. Według mnie bardzo fajnie to brzmiało. Przyjemnie. Zauważyłem jednak, że po dłuższym słuchaniu i na większej głośności, muzyka zaczyna mnie męczyć. A jak wyszedłem z pokoju i wróciłem do niego to dzwięk lekko dusił. Tego nie było w Kefie R300. Kefy stały obok więc zrobiłem sobie małe porównanie. Faktycznie, Kefy brzmiały dojrzalej. Miały do tego więcej głębi. Ale nie dawały takiej zwyklej łupanki jak Brozny a o takie coś mi chodziło. Więc plan ułożyłem taki, że zostawiam obie pary kolumn i będę je przełączał w zależności od nastroju :) Niestety, zacząłem sie im bliżej przyglądać i mój plan nie wypalił.
Monitor Bronze 6 wygląd
Jestem poniekąd perfekcjonistą i u mnie wszystko musi być idealnie zrobione. Oczywistym jest jednak, że kupując duże głośniki podłogowe z takiej półki cenowej nie można oczekiwać cudu i to normalne, że w ich budowie zewnętrznej poczyniono oszczędności na rzecz elementów w środku. Widać, że plasticzki wykończeniowe są delikatne np. te przy gniazdach głośnikowych. Mocniej wciskając wtyki bananowe w gniazda ścianka wręcz sie wgina. Widać, że maskownica jest bardzo budżetowa i jest zbudowana z cienkiego plasticzku, który dosłownie się cały wygina. Jakoś jeszcze mógłbym to znieść. Jednak na moim egzemplarzu widoczne były wycieki kleju spod okleiny i spod plastików wykończeniowych na górze. Do tego część okleiny na górze głośnika była pofałdowana, jakby namoknięta.. Na obrzeżach dwóch głośników widoczne były jakieś tłuste plamy. Jakby ktoś trzymał je tam palcem i pozostawił ślad. Nie dało sie tego zmyć. Próbowałem wodą, potem spirytusikiem i nic. Na koniec dobiły mnie gniazda do kabli głośnikowych. Wyciągnąłem z nich goły kabel, by włożyć inne zworki i patrzę... a na kablu były widoczne jakieś czarne odciski... Dosłownie brudne. Okazało się, że całe gniazda były usmolone w czymś i pobrudziły mi kabel. Ni to kurz, ni to pył.. Umyłem to patyczkami do uszy. Zużyłem do tego kilka patyczków... Dla ciekawości spojrzałem na datę produkcji kolumn, bo już pomyślałem, że może stały na magazynie kilka lat, ale data była z końcówki zeszłego roku, wiec nie tak daleka. Poza tym stałyby i tak w kartonie więc ubrudziły sie raczej w hali produkcyjnej, przed spakowaniem w pudła.
Z uwagi na powyższe, uznałem, że niestety, mimo fajnego brzmienia, nie chcę mieć takich głośników. Udało mi się je oddać i odzyskać pieniążki
Dodam, że zarówno sklep, w któym je kupiłem, jak i dystrybutor firmy Monitor Audio, firma Audio Center Poland, zachowali się bardzo pomocnie i profesjonalnie. Nie było żadnego problemu
Podsumowanie
Dźwięk głośników mnie nie zawiódł. Mile go wspominam. Bardzo energiczny, dobrze traktuje słabsze jakościowo nagrania. Jest wyraźny i czysty. Do tego bas jest niesamowity. Potężny, szybki, sprężysty. Do imprez świetny. Faktem jest, że nie ma w nich jakieś głębi i że przy dłuższym słuchaniu głośno trochę męczą ale są to głośniki z podstawowego poziomu cenowego i według mnie nie można mieć o to do nich pretensji. W swojej kategorii są naprawdę dobre. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi na słabsze wykończenia to będzie mógł sie cieszyć bardzo fajnym dźwiękiem. Trzeba tylko sprawdzić, czy nie mają wad fabrycznych. Ale myślę, że to był bardzo odosobniony przypadek i takie "szczęście" trafiło sie akurat tylko mi. Dla ciekawości napiszę, że pisałem o tym na grupach facebookowych zagranicznych dotyczących firmy Monitor audio i jak wkleiłem tam zdjęcia opisanych wad to otrzymałem ponad sto odpowiedzi od ludzi z całego świata z informacją, że oni takich błędów nie mają. Większość z nich wysłała mi nawet zdjęcia swoich głośników. Wszystko u nich było okej. Także nie ma się co tym przejmować, trzeba tylko sprawdzić.