Krótki test amatorski kabli głośnikowych Neotech Nemos 3080 i Tellurium Black II
Oba kable są według mnie ukierunkowane na odbiorcę szukającego delikatnego przyjemnego brzmienia, bez wielkich pokładów basu. Nie są to dyskotekowe druty z mięsistym dołem. To raczej kulturalne przyjemniaczki umilające czas. Różnią sie jednak od siebie. Poniżej krótki opis każdego z nich.
Neotech Nemos 3080 - zaprezentował brzmienie o nieco jaśniejszej barwie niż tellurium. Wybrzmienia był lekkie i subtelne, ale z uwagi, że jestem miłośnikiem ciemniejszych dźwięków to nieco mnie męczyły. Bas był za to bardzo fajny, szybki i super konturowy. Nie miał jednak dużej masy jak na przykład qed XT40 ale nie o to tu raczej chodzi. Wpisywał sie raczej w charakter kabla, czyli był lekki i subtelny. Separacja instrumentów była w Neortechu bardzo przyjemna. Mogłem z łatwością zlokalizować, co gdzie gra. Było to bardzo wciągające. Wokale były bardzo czyste, krystaliczne ale dla mnie czasami ciut za ostre. Być może reszta toru audio nie była kompatybilna z tak rozdzielczym kablem jakim jest neotech, bo fakt faktem, to juz wysoka klasa a moj sprzęt nie jest aż tak dobry w porównaniu z nim...
Tellurium Black II - tu zdecydowanie słuchało mi sie lepiej. Barwa była ciemniejsza i gładsza. Nie mogłem sie oderwać od słuchania. Nie było może aż takiej separacji i przestrzeni ja w neotechu ale i tak było dobrze, zwłaszcza na tle innych moich kabli. Podobało mi sie to, że wokale nie narzucały sie nachalnością, były wyraźne ale nie krzyczące i jasne. Nie było tu nasilenia sybilantów i nadmiernej ostrości. Instrumenty również brzmiały miło dla ucha. Do tego ładnie prezentowały sie na scenie napędzając rytm. Miałem odczucie, że jest w miarę szeroko i nic nie brakuje.
Komfort słuchania z blackiem II okazał sie powyżej moich oczekiwań. No nie chciałem go wypinać z systemu. Muzyka leciała i leciała. W weekend grało to po 12-14 h a ja słuchałem i słuchałem. Miałem robić inne testy ale .. no było to tak przyjemne ze nie chciałem nic zmieniać. Gdyby nie fakt, że tellurium black II nie daje dobrej masy basu i dobrego dociążenia dźwięku to byłby to mój kabel i uznał by m go za swój ideał. Nie mogli tak dać jeszcze jeden drucik więcej w środku albo zrobić je nieco grubsze ? :(
Podsumowanie
Moja opinia jest taka, że są to bardzo ciekawe kable o kulturalnym brzmieniu. Neotech sprawdzi sie u kogoś, kto szuka jasności, wyrazistości i fenomenalnej separacji. Z kolei tellurium będzie dla miłośnika stonowanego brzmienia. U mnie lepiej wpasował sie tellurium black II.
Testowane na zestawach audio
Zestaw pierwszy
Kolumny: Audio Physic Classic 8
Wzmacniacz: Yamaha AS701
Streamer: Yamaha NP S303
Interkonekt: ortofon red rca
Kable głośnikowe: Jantzen 4,00mm2 (do porównania)
Kable zasilające: podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G
Zestaw drugi
Kolumny: Kef C5
Wzmacniacz: Pioneer A-40
Streamer: Yamaha NP S303
Kabel połączeniowy optyczny Qed Performance Graphite
Kable głośnikowe: Lapp Unitronic 2,5mm2 (do porównania)
Kable zasilające: wpięte bezpośrednio do gniazd w ścianie
UTWORZONO: 12 czerwca 2022