Przewód głośnikowy Melodika MDC2400 Purple Rain. Test, recenzja amatorska
Jest bas, jest moc!! To pierwsze co rzuca się w uszy, kiedy podłączymy kabel Melodiki. I to jest to, co tygrysku lubią najbardziej. Już w niższym modelu, MDC 2500 bas był solidny ale tu jest wręcz potężny. Cztery milimetry kwadratowe przekroju robi swoje! Bas jest przy tym dobrze kontrolowany, więc dobrze to brzmi. Ja akurat lubię takie granie i odsłuchy z kablem Melodiki MDC 2400 sprawiły mi duuużo radości.
Ale bas to nie wszystko, reszt muzyki też brzmi całkiem dobrze. Może nie jest to jakiś poziom audiofilski ale czasem właśnie taki normalny jest lepszy. Można swobodnie posłuchać starych piosenek nie bojąc się o wytykanie błędów realizatorskich. Być może Melodika nieco nasila sybilanty i lekko syczy ale ja akurat nieco złagodziłem to zworkami od Tellurium i dobrze mi się słuchało. Było energicznie, kolorowo i przyjemnie. Przekaz był żywy, barwny, nie odczuwałem zmęczenia po dłuższym słuchaniu. Może nie było tu jakieś wielkiej głębi czy niezwyklej separacji instrumentów ale zupełnie nie było mi to potrzebne. Wszystko było raczej wyrównane, „normalne”, jak za dawnych lat. Przypomniało mi się, jak lata temu na pierwszym sprzęcie słuchałem razem z żoną grupy Universe za zmianę ze starymi rock and rollami i nie mogliśmy się nacieszyć brzmieniem. A nie było to wysublimowane brzmienie odkrywające smaczki i dzwoneczki a normalne fajne granie z dobrą energią i dynamicznym basem. I podobnie było teraz z Melodiką!
Melodika sprawia, że brzmienie piosenek nie jest chude. Muzyka zrobiła się lekko wypasiona i bardzo mi się to podobało. Wiele kabli ma dziś dla mnie taką cechę, że wyszczupla przekaz podkreślając wokale i rozjaśniając barwę. Zupełnie mi się to nie podoba. Za to Melodika MDC2400 jest świetna!
Kabel otrzymałem na testy od sklepu Instal Audio z Konina >>> Melodika MDC 2400
UTWORZONO: 16 października 2020