Różnice brzmieniowe kabli ciętych z metra: Tellurium Q Ultra Blue II i Cardas 101

Recenzje tych kabli są już na moim blogu ale teraz postanowiłem zrobić małe porównanie. Jak się ma jeden do drugiego? Gdzie jest więcej basu? Który jest jaśniejszy? Do testu wziąłem odcinki kabli cięte ze szpuli na metry. Słuchałem muzyczki przez cały weekend zmieniając kable co jakiś czas i zapisując różnice w dźwięku, jakie zauważam. 

 

Tellurium Q Ultra Blue II i Cardas 101. Dźwięk

Oba kable prezentują wysoką jakość dźwięku ale są według mnie skierowane do innego słuchacza. Tellurium daje mocniejsze brzmienie. Jest bardziej otwarty, bardziej ofensywny i jaśniejszy. Ma powera i podkręca dźwięk. Cardas z kolei stawia na subtelność i kulturę. Nie ma w sobie takiego zadziora. Jest gładszy i przyjemniejszy.

Tellurium doskonale sprawdził mi sie ze stonowanymi na górze Lintonami, gdzie pięknie doświetlił to, co jest nieco ukrywane. Dodał im też energii. Dźwięk zyskał dynamikę i chęć do życia. Co prawda z Cardasem też było fajnie, ale bardziej relaksująco i spokojnie. Lepiej wpasował mi się on do kolumn Heco oraz Kef, które mają nieco krzykliwą naturę. Świetnie je okiełznał i dodał kultury. Aż byłem w szoku, że moje tanie Heco potrafią grać tak dojrzale. Dźwięk zyskał więcej subtelności, zrobił sie niesamowicie przyjemny. Tellurium Ultra Blue II zamontowane do Heco i Kefów powodował, że czułem zmęczenie. Drażniło mnie wręcz. Męczyło. Było za mocno i za krzycząco. Nie mówię, że to nie może sie podobać, bo zapewne są miłośnicy jasnego grania "z pazurem" i mogą być wręcz zachwyceni taką prezentacją. 

Co jeszcze różni te kable? Scena muzyczna, bas i wyrazistość dźwięku. Zacznijmy od sceny. Ta była nieco szersza z Tellurium Ultra Blue II. Zawsze jak słucham muzyki na kablach Tellurium Ultra Blue oraz Ultra Blue II to mam wrażenie, że dźwięk sie rozdwaja a wręcz leci wielotorowo. Gitary jakby sie mnożą i jest ich więcej niż czuje to normalnie. Kapitalny efekt. Bardzo mi sie to podoba. Cardas ma nieco węższy dźwięk ale nie jest chudo. Jest raczej normalnie, bez jakiegoś nadmiaru. Wokale przy Cardasie są nieco lżejsze, nie takie mocne i głośne. Tellurium trochę je przybliża i nasila. Dodatkowo tellurium doświetla wszystkie instrumenty układając je na scenie niezwykle precyzyjnie. Każdy element ma tam swoje miejsce i można podziwiać "skąd co gra". Cardas też daje dobrą separacje, znacznie lepszą niż zwykłe kable ale z uwagi na nieco mniejszą scenę nie odczujemy tu takiego spektaklu jak przy angielskim koledze. 

Jeśli chodzi o bas to ten jest zdecydowanie większy w Tellurium Ultra Blue II. Gra to lekko jak na sterydach. Uderzenia mają nie tylko masę i siłę ale także dobry kontur i kontrole. Nie jest to duża rozlana buła a precyzyjne zarysowane dźwięki. Cardas również charakteryzuje sie ładnym konturem ale siła uderzenia jest już mniejsza. Czy to źle? Niekoniecznie, bo wpisuje sie to w jego ogólny klimat: kultury i subtelności. Nie powiedziałbym też, że było mi mało tego basu cardasowego. Było ... akuratnie. Naprawdę fajnie. Nie czułem niedosytu. Jedynie przy przepinaniu na Tellurium zwróciłem uwagę, że tam jest po prostu więcej. W mojej recenzji Cardasa 101 napisałem, że "bas jest delikatny", ale teraz tak słucham i słucham i .. wcale m go nie brakuje. Jest dobrze. Skąd ta zmiana zdania? Byc może dlatego, że miałem wtedy inną konfigurację i okablowanie. Ostatnio zainwestowałem w grube kable zasilające, które dodają nieco niskich częstotliwości. Być może idealnie się teraz to zrównoważyło!

Jeśli chodzi o szczegółowość dźwięku to Tellurium był bardziej rozdzielczy. Wszystko było bardziej wyraźne i doświetlone. Czasami odczuwałem wręcz ostrości, ale bez jakieś przesady. Są bowiem kable, które syczą na każdym kroku a ten jedynie w miejscach, gdzie było to nagrane. Tellurium nie maskował "kantów" jak Cardas. Ten był bowiem gładszy i nie było czuć tak ostrości.

Ciekawą rzeczą było jednak to, że stare i gorzej zrealizowane piosenki wypadały lepiej na Tellurium! Jak to możliwe? Otóż poza wyrazistością, która faktycznie mogła nieco przesadzać, Tellurium dodawał każdej piosence mocy i życia. Stare kawałki zyskiwały blask i uśmiech. Przy Cardasie brzmiało wyraźnie chudziej i odbierało im nieco uroku. Stanę jednak w obronie Cardasa i dopiszę, że mimo wszystko nie było źle i miało to smak. Nie było wyprane z emocji. Jak słuchałem moich ulubionych piosenek grupy Smokie to było czarująco.

 

Podsumowanie

Jak pisałem na początku, oba kable są bardzo dobre, ale każdy jest skierowany do innego odbiorcy czy systemu. Różnią sie intensywnością grania, barwą dźwięku, szerokością sceny, siłą basu i wyrazistością wybrzmień. Mi bardziej spodobał się Cardas 101. A to dlatego, że lubię przyjemne i subtelne dźwięki słuchając muzyki w tle. Po całym dniu grania nie byłem zmęczony, gdzie Tellurium juz po godzinie mnie drażnił. Przynajmniej w konfiguracji z Heco i Kefami. W połączeniu z Wharfedale Linton zgrywał sie znakomicie i też mogłem słuchać muzyki bez ograniczeń. Jeśli zatem chcecie wnieść więcej otwarcia, doświetlenia i życia to lepszy będzie Tellurium. A jeśli szukacie subtelnego odprężenia i gładkości to polecam Cardasa. Z nim będzie raczej miło i przyjemnie, komfortowo i bezpiecznie. Wszystko zależy od Waszego gustu oraz systemu.

 

Moje zestawy audio na których testowałem Tellurium Q Ultra Blue II oraz Cardasa 

Zestaw Pierwszy

  • Kolumny: Linton Wharfedale
  • Wzmacniacz: Fezz Audio Torus 5060
  • Kable głośnikowe: Qed XT 40, wtyki: Furutech FP-200B G (do porównania) 
  • Streamer: Yamaha NP S303
  • Kabel połączeniowy: coaxial Audiomica Vandini Tarnsparent Digital
  • Kabel ethernet: Furutech LAN-8 NCF
  • Listwa zasilajaca: DIY zbudowana z elementów Furutecha: Gniazdo IEC Furutech FI-09 (G), Gniazda Schuko Furutech FI-E30 (G), okablowanie Furutech TCS21
  • Kabel zasilający listwę: Furutech FP-TCS31, wtyki: Furutech FI-E38 (G), Furutech FI-28 (G)
  • Kabel zasilający wzmacniacz: Furutech FP-TCS31, wtyki: Furutech FI-E46 NCF (G), Furutech FI-46 NCF (G) 
  • Kabel zasilający streamer: Furutech FP-S022N, wtyki: Furutech FI-8N (G) IEC C7, Furutech FI-E11-N1 (G)  
  • Kabel zasilający router: Furutech FP-S022N, wtyki: Viborg VF508G IEC C7, Furutech FI-E11-N1 (G)
  • Gniazda w ścianie Furutech FP-SWS G (4 sztuki)

 

Zestaw drugi

  • Kolumny: Heco Aurora 300
  • Zworki do Heco: z kabla Furutech u2T (przy Tellurium), z kabla Cardas 101 (przy Cardas 100)
  • Wzmacniacz: Pioneer A40
  • Kable głośnikowe: Qed XT 40, wtyki: Furutech FP-200B G (do porównania) 
  • Streamer: Yamaha NP S303
  • Kabel połączeniowy: RCA Ortofon Red  
  • Kabel ethernet: Furutech LAN-8 NCF
  • Listwa zasilajaca: DIY zbudowana z elementów Furutecha: Gniazdo IEC Furutech FI-09 (G), Gniazda Schuko Furutech FI-E30 (G), okablowanie Furutech TCS21
  • Kabel zasilający listwę: Furutech FP-TCS31, wtyki: Furutech FI-E38 (G), Furutech FI-28 (G)
  • Kabel zasilający wzmacniacz: Furutech FP-TCS31, wtyki: Furutech FI-11-N1 (G), Furutech FI-E11-N1 (G)  
  • Kabel zasilający streamer: Furutech FP-S022N, wtyki: Furutech FI-8N (G) IEC C7, Furutech FI-E11-N1 (G)  
  • Kabel zasilający router: Furutech FP-S022N, wtyki: Viborg VF508G IEC C7, Furutech FI-E11-N1 (G)
  • Gniazda w ścianie Furutech FP-SWS G (4 sztuki)

 

UTWORZONO: 5 marca 2023

 

Pylon Diamond

Pylon Audio Diamond 25 biały mat

Pylon Audio model Diamond 25. Moja relacja po półrocznym użytkowaniu  Przeczytaj

 

Kable Coaxial

Kable Audiomica Vandini oraz Alunite

Test dwóch kabli cyfrowych firmy Audiomica. Jeden z nich został w moim systemie!  Zobacz

 

Eversolo DMP-A6

Streamer DMP-A6

Test długo dystansowy. Kupiłem dla siebie i mogę rzetelnie go ocenić. > Link