Recenzja kabla głośnikowego firmy Audiomica, model Dolomit Reference. Test amatorski przeprowadzony w warunkach domowych

Kabel Audiomica Dolomit Reference miałem u siebie prawie dwa tygodnie. Podłączałem go do dwóch systemów, aby wychwycić lepiej jego charakter. W obu zestawach wypadł znakomicie i poniżej opiszę swoje wrażenia. Zanim jednak do tego przejdę to napiszę dwa słowa o tym kablu. Otóż jest to model z serii Czerwonej, lokującej sie na trzeciej pozycji od dołu. Jest to wiec już wyższa liga i przyznam, że to czuć w brzmieniu. Wizualnie też prezentuje sie przyciągająco, niczym czerwony wąż. Zaskoczyło mnie to, że nie jest sztywny jak wiele innych drogich kabli i dzięki temu można go swobodnie ułożyć.

 

Audiomica Dolomit Reference

 

Audiomica Dolomit Reference. Dźwięk

Wypożyczony kabel był już w miarę wygrzany, ale dałem mu dla pewności kilka dni na dotarcie, by mieć pewność, że moja ocena będzie prawidłowa. Porównałem bezpośrednio jego brzmienie z kablem budżetowym Qed Classic 79 oraz Furutechem u2t, aby mieć punkty odniesienia. Zacząłem od Qed-a po czym przepiałem Audiomice Dolomit Reference. I powiem tak "o kurcze!!!!". Nie wiedziałem, że moje głośniki mogą tak zagrać. Scena muzyczna zrobiła sie wielka, dźwięk zyskał na aksamitności, bas nabrał mocy i głębi. No inny świat.

Słuchając piosenek na Qed miałem cały czas jakieś odczucie, że dźwięki mnie bolą i męczą. Niby fajnie (bo to mój ukochany kabel, który mam od 14-15 lat i trzymam go chyba z sentymentu) ale gdzieś coś było takiego, co nie pozwalało na komfort. Ciekawe było to, że gdy w zestawie kablem połączeniowym był tani toslink to dźwięk aż tak nie drażnił. Kiedy jednak wpiąłem coaxial Audiomici z serii czerwonej (czyli tej samej co opisywany kabel głosnikowy) to poczułem większy niesmak. Jakby lepszy coaxial ukazał mi brudy reszty systemu. I chyba tak było, bo jak wpiąłem Dolomita to szczeka mi opadła i już wiedziałem, że to mój Qed był tym słabym ogniwem zanieczyszczającym dźwięk. Z kolei Dolomit pokazał taką klasę, że do dziś nie mogę sie nadziwić. Nawet Furutech tak nie zagrał, choć też jest jednym z lepszych głośnikowców.

Audiomica Dolomit miała w sobie dużo swobody. Dźwięki były subtelne ale i energiczne jednocześnie. Delikatne muśnięcia przyprawiały o ciarki na plecach a dynamiczne pulsowanie dodawało życia. No po prostu cudo.

Scena muzyczna, jak wspominałem, była wielka. Na boki i w pionie. Muzyki było dużo, miałem wrażenie że ilość instrumentów sie podwoiła lub nawet potroiła. Instrumenty były umiejętnie od siebie odseparowane, nic na siebie nie nachodziło ale wszyscy grali jakby w jednej drużynie napędzając się na wzajem. Podkreślam to, bo miałem kilka razy kable oddzielające dźwięki ale grało to tak, że ten grał sobie a tamten sobie. Gdzieś z boku cos zabrzęczało, tam na górze cos zacykało i tak wychodziło to pokracznie. A tu mamy wielkie pełne przedstawienie z możliwością wyławiania poszczególnych lokalizacji.

Jeśli chodzi o wokal to był bardzo przyjemny. Nie narzucał sie, nie wychodził do przodu, znajdował sie na scenie. Ton głosów urzekał, zarówno męskich jak i żeńskich. Przy dużej głośności nie czułem agresji i nie krzywiłem z bólu, a wręcz byłem zafascynowany potęgą i pięknem śpiewu. A to ważne, bo daje duży komfort i pozwala na długie odsłuchy. Co prawda niekoniecznie słuchałem głośno przez długi czas, bo mam za ścianą sąsiadów ale ogólnie ta aksamitność wokalu była niezwykle przyjemna. Ważne było też to, że nie czułem syczenia sybilantów. Kabel nie nasilał ostrości mimo iż był bardzo szczegółowy. Czuć było każde mlaśnięcie i najdrobniejszą artykulacje. A tam, gdzie nagranie było źle zrealizowane i były syczenia sybilantów to z kablem Dolomit zaprezentowane zostały na tyle łagodnie, że nie przeszkadzały mi w relaksie. Czasami zdarza sie tak, że kable wybijają te syki niczym noże ponad tafle dźwięku. A tu wszystko było tak płynne i delikatne, że ciężko było mi w to uwierzyć. Mało jest takich kabli. Nawet Furutech, który jest i tak dość uprzejmym kablem, nieco bardziej podkreśla te fragmenty. Furutech jest jednak bardziej ofensywny. Wokal w nim jest głośniejszy i bardziej mocny, mniej subtelny. W Audiomice czuć dużo powietrza wokół wokalistów. W Furutechu nie - w nim nie ma przestrzeni. A to sprawia, że zdecydowanie wole pod tym kątem Audiomice.

Barwa dźwięku jest nieco rozjaśniona. Ale dobrze sie tego słucha. Ja ogólnie jestem zwolennikiem neutralnego lub lekko ciemnego brzmienia ale tu miało to doświetlenie miało swój urok, bo połączone z powyżej opisaną subtelnością i aksamitnością dawało mega efekt. Ciekawe jest to, że jak wzmacniacz miałem połączony ze streamerem za pomocą interkonektu Ortofona lub toslinka Qed to bardziej odczuwałem to rozjaśnienie kabla głośnikowego Audiomici. Ale kiedy połączyłem je coaxialem Audiomici to niesmak całkowicie zniknął. Zrobiło sie magicznie. Nie wiem, czy to jest specjalnie tak zrobione czy co, ale połączenie tych kabli daje efekt pewnej synergii. I jest to o tyle zaskakujące, bo wspomniany Ortofon jest kablem ciemniejszym barwowo niż Audiomica coaxial Alunite.

Czas na bas! Do tej pory można odnieść wrażenie, że Audioica Dolomit Reference to kabel przeznaczony do muzyki nastrojowej jak z salonów masażu orientalnego. Pisałem tylko o aksamitności i delikatności, jedynie zaznaczając na początku, że bas był mocny i głęboki. I trzeba tu teraz to rozwinąć i zrównoważyć bo Audiomica to dynamit! Bas był kapitalny i energiczny. Miał w sobie głębię i dociążenie. Taneczne utwory przyspieszały bicie serca i aż sie chciało tańczyć. A jak dałem głośniej to w salonie był ogień i szał ciał. Wielka impreza! Nie było spowolnienia i snucia sie basu. Uderzenia były zdecydowane i dynamiczne. Mój ideał.

Ale bas to nie tylko napędzanie bitu, ale także nadanie wagi wielu instrumentom. To również wychodziło pięknie. Do tego bas zrobił sie bardziej zróżnicowany niż na Furutechu czy Qed (o którym tu juz chyba nie powinienem wspominać). Dostrzegłem bowiem, że na moich kablach bas był w jakieś piosence cały czas taki sam a z Dolomitem okazało sie że jedne uderzenia są mocniejsze, a inne delikatniejsze lub że jedne są dalej a inne bliżej! Niesamowite! Odkrywałem na nowo smaczki moich ulubionych kawałków.

Jeśli chodzi o wysokie dźwięki to były obecne, ładnie zaznaczone, przyjemne, niemeczące. Nie było ich przesadnie dużo ale były! Dodawały smaku całej zabawie. Kiedyś uważałem, że nie chcę mieć za dużo wysokich tonów, bo wychodziłem z założenia, że to zmęczy uszy. Ale okazuje, że jeśli one są mile dla ucha to wręcz upiększają przekaz. Te cyknięcia dodają nawet dynamiki i wielkości całemu przedstawieniu. I przyznam, że jak sie nasłuchałem muzyki z taka prezentacją tak brzmiących wysokich tonów to potem mi ich brakowało :)

Czy Audiomica Dolomit Reference jest kablem idealnym? Pewnie nie, ale dla mnie to jeden z najlepszych kabli, jakie poznałem. Może na siłę lekko był tą barwę przyciemnił ale naprawdę nie jest problem i można to zrównoważyć innymi kablami czy kolumnami. Bo cała prezentacja dźwięki płynącego Dolomitem jest niesamowita.

 

Audiomica Dolomit Reference. Podsumowanie

To wysokiej jakości dobry kabel głośnikowy. Polecam go miłośnikom wielkiej sceny, dobrej separacji, solidnego basu i uwodzących wokali. Jest w nim zarówno delikatność z subtelnością jak i energia i dynamika. Ma moją pełną rekomendację. 

 

Testowany na zestawach audio

Zestaw Pierwszy

  • Kolumny: Pylon Audio Diamond 25
  • Wzmacniacz: Fezz Audio Torus 5060
  • Streamer: Yamaha NP S303
  • Interkonekt: Ortofon Red RCA
  • USB: Lindy 36642 USB 2.0 A-B Cromo Line
  • Kable głośnikowe: Furutech u2 T
  • Kable zasilające: Furutech TCS 31 + wtyki FI-E46 (G) NCF i FI-46 (G) NCF (wzmacniacz), Neotech NEP 3003 III (streamer), podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G

 

Zestaw drugi

  • Kolumny: Heco Aurora 300
  • Wzmacniacz: Pioneer A40
  • Streamer: Yamaha NP S303
  • Toslink: Qed Performance Graphite
  • Kabel głośnikowy: Qed classic 79
  • Kable zasilające: Supra Lorad 1,5mm2 (wzmacniacz), Neotech NEP 3003 III (streamer), podłączone bezpośrednio do gniazd w ścianie Furutech FP-SWS G

 

UTWORZONO: 12 października 2022

 

Pylon Diamond

Pylon Audio Diamond 25 biały mat

Pylon Audio model Diamond 25. Moja relacja po półrocznym użytkowaniu  Przeczytaj

 

Kable Coaxial

Kable Audiomica Vandini oraz Alunite

Test porównawczy dwóch kabli cyfrowych. Jeden z nich od razu sobie kupiłem!  Zobacz

 

Kolumny Linton

Wharfedale Linton

W salonie mnie nie urzekły ale w domu zachwyciły. Druga wersja mojej recenzji. > Link