Baner blogu audio z gramofonem

Grał u mnie kilka miesięcy i bardzo mi sie podobał. Uzyskał dzięki niemu to, co chciałem. Jednak nie do każdego systemu będzie pasować.

Kupując go miałem jasny cel - wyszczuplić bas i nieco odchudzić muzykę. Miałem bowiem zestaw składający się ze wzmacniacza Cambridge Audio CXA 80 oraz wielkich jak na moje warunki głośników Heco Aurora 700. Do tego miałem akustycznie złe ustawienie i bas wzbudzał mi się do tego stopnia, że nie szło słuchać bez buczenia a przy większej głośności robiła się studnia.. Polecono mi wówczas cienkie kable srebrzone by wyszczuplić bas i nieco odchudzić muzykę, by nie było takiego "huku". Po podłączeniu Chorda Shawline uzyskałem bardzo przyjemny dźwięk i dzięki niemu mogłem słuchać muzyki. Zrobił to co miał zrobić i zrobił to na najwyższym poziomie. Muzyka nie była wysnuta z emocji, nie brakowało w niej szczegółów - była bardzo przyjemna, energiczna i super się jej słuchało. Bas był fajny krótki, wyraźny, choć nieco "płytkawy". Nie wiem jednak czy nie było to winą kolumn bo na innych kablach bas brzmiał podobnie tylko mocniej. Więc ciężko mi określić czy takie efekt basu uzyskałem przez kable czy Heco tak miały. Ale ogólnie słuchało się naprawdę fajnie i jeśli ktoś jest tak pomysłowy jak ja, że kupuje wielkie podłogówki na niewielką powierzchnie a potem narzeka, że mu buczy bas to jest to świetne rozwiązanie dla niego.

 

Chord Shawline Speaker

 

Mówią, że kable srebrzone brzmią jasno i wyostrzają przekaz. Szczerze to nie zauważyłem tego. Powiedziałbym, że wokale stały się bardziej przyjemne i gładsze, ale było to jakieś kilka lat temu i nie zwracałem tak na to uwagi jak dziś. Jednak myślę, że gdyby mnie męczyło to bym to od razu wyłapał.


Porównywałem Chorda Shawline z Melodika 2,5mm2 i wyglądało to tak, że Melodika dawała ogrom dźwięku z potężnym basem. Muzyki było dużo, była przepełniona energią, ale nieco syczała (!) na sybilantach. Być może to wynik wzmacniacza - Cambrigde Audio CXA 80 - bo on powodował takie zjawisko, ale Melodika to podkreślała i było to męczące. Przynajmniej na Heco. Chord znacznie zmniejszył ilość muzyki, nie była ona aż tak energiczna, nie było żywiołu ognia i wielkich emocji a przyjemny zrównoważony dźwięk, który nie męczył na dłuższą metę.


Podłączyłem kiedyś na próbę Chorda do Dynaudio Emit M20 i tu totalnie sie nie zgrały. Muzyka zabrzmiało bardzo blado, chudo i bez życia. Emit lepiej poszły na grubych kablach, takich jak właśnie wspomniana Melodika lub Qed o średnicy 4,00m2 :) Wtedy była moc!


Zatem trzeba dopasować kabelek do swojego sprzętu. Ale to, w czym Chord ma być dobry to jest. I jeśli ktoś szuka właśnie ukojenia emocji, uspokojenia dźwięku i utemperowania basu to jest idealny.


Do tego jest fajnie wykonany. Mimo iż sam przewodnik jest cieniutki to izolacji i warstw jest na tyle dużo, że ostatecznie mamy do czynienia z całkiem sporym kablem. Jest niestety dość sztywny ale mi akurat to nie przeszkadzało.


Co więcej, kabel jest ekranowany, co uważam za duży plus.


Podobało mi się jeszcze to, że same druciki były bardzo sztywne i mocne (ogólnie w Chordach tak jest). Dla porównania Melodika ma te druciki bardzo miękkie i nie dość, że wkładając je na gołe końcówki potrafią sie zawinąć w dziurce to jeszcze przy dokręceniu odpadają. A tu w Chordzie nie ma takiej sytuacji.
Mile go wspominam i do dziś jestem zwolennikiem tej firmy. Mam u siebie zworki zrobione z Clearwaya (zarówno w domu jak i pracy), bo gładkość dźwięku z jednoczesną wyrazistością jest w nim ponadprzeciętna

* * *

 

Mail

Jeśli masz pytania to napisz!

Jesli masz pytania odnośnie sprzętu, kabli lub innych rzeczy dotyczących audio, to śmiało pisz. Chętnie pomogę i podzielę się doświadczeniami (o ile będę wiedział coś na temat, o który pytasz). 

Mój mail to: badabumblog@gmail.com

Moja ocena Pylon Diamond 25

Pylon Audio Diamond 25 biały mat

Nie obyło się bez przygód. Moja relacja po półrocznym użytkowaniu  Przeczytaj

Kable coaxial naszej Audiomici

Kable Audiomica Vandini oraz Alunite

Test porównawczy dwóch kabli cyfrowych. Jeden z nich od razu sobie kupiłem!  Zobacz

Kolumny w stylu vintage: Linton

Wharfedale Linton

W salonie mnie nie urzekły ale w domu zachwyciły. Druga wersja recenzji. >>> link

Powrót do góry